Nasze Szkolne Życie

         Szkoła to nie tylko budynek, ławki, krzesła czy nauczyciele. Nie jest to także biała kreda, zielone ściany czy dziennik. Szkoła jest czymś więcej, jest naszym drugim domem.

Przez te wszystkie lata naszej edukacji, szkoła zmieniała się z roku na rok, podobnie jak my sami. Gdy uczęszczaliśmy do zerówki czy przedszkola, stała się dla nas miejscem radosnych zabaw, beztroskich uśmiechów, powoli wdrażając nas w tajniki nauki. Uczyliśmy się pisać litery i cyfry, kreśliliśmy dziwne wzorki w naszych pierwszych zeszytach. Mięliśmy tysiące pytań na które cierpliwie odpowiadała nam nasza pani przedszkolanka. Śpiewanie piosenek, spacery, rysowanie i malowanie czy choćby leżakowanie ustanawiało nasz harmonogram dnia. Byliśmy dziećmi, które nie myślały o tym w co są ubrane i czy się pobrudzą przy zabawie. Poznawaliśmy swoich znajomych, swoich przyjaciół z którymi znamy się do teraz.

 

Gdy mieliśmy po siedem lat(lub po mniej czy więcej) zaczęliśmy uczęszczać do pierwszej  klasy szkoły podstawowej. 1 września staliśmy się prawdziwymi uczniami. Codziennie rano siadaliśmy w naszych ławkach patrząc się na tablice i słuchając nauczycielki, choć i z tym było różnie XD. Często nie chciało się nam wielu rzeczy. Nie chcieliśmy wstawać do szkoły(co pozostało), odrabiać zadanych prac domowych(to także pozostało) czy grzecznie siedzieć w ławce( co często skutkowało upomnieniami ze strony nauczyciela).

Jednak mimo wszystko i mimo te wszystkie „nie chce mi się”, dzielnie chodziliśmy do szkoły. W ten oto sposób mijały kolejne dni, miesiące czy lata, aż w końcu doszliśmy do czwartej klasy podstawowej, czyli do kolejnego większego kroku w naszym życiem.  Już nie byliśmy takimi dziećmi ci w przedszkolu. Rozumieliśmy więcej i byliśmy w ogóle bardziej do zniesienia. Uczyliśmy się więcej i musieliśmy wkładaliśmy w naukę wkładać więcej sił. Dostawaliśmy pierwsze uwagi czy jedynki, no ale uczeń bez jedynki jest jak żołnierz bez karabinu J. W końcu nadszedł czas na egzamin pod koniec szóstej klasy podstawowej i gimnazjum!

Gimnazjum – był to okres w którym najwięcej się pozmieniało, a w tym wszystkim i my sami. Te trzy lata(a w niektórych przypadkach trochę więcej :P) zmieniły nasze życie bardziej niż przedszkole i podstawówka razem wzięte… a z resztą Sami wiecie. Odkrywaliśmy nasze wady i zalety, prawdziwych przyjaciół i tych którzy tylko udawali, nasze prawdziwe pasje i upodobania. Już nie byliśmy jak te dzieci z podstawówki. Uczyliśmy się na własnych błędach i je rozwiązywaliśmy. Nie byliśmy ani dziećmi, ani dorosłymi. To w tym okresie poznaliśmy nasze pierwsze miłości. Zaczęliśmy mieć  problemy ale także przeżyliśmy multum radosnych i szalonych chwil. Wycieczki szkolne i innego typu rozrywki umilały nam ten czas. Dłużyło nam się w szkole i z niecierpliwieni czekaliśmy na weekend. Najpierw odliczaliśmy czas do piątku, potem do dłuższych przerw np.: ferie, a następnie do upragnionych wakacji. W taki sposób mijał rok za rokiem. Gimnazjum dało nam w kość! Mięliśmy dużo nauki i dużego lenia, co skórkowało tzw. wagarami :D. Jednak mimo ogromnych ilości prac domowych, zadawanych przez naszych nauczycieli ( Pozdrawiamy Wszystkich Pedagogów J) dawaliśmy radę. Dużo można by było pisać na temat gimnazjum, jednak każdy dobrze pamięta ten okres.

Po trzech latach naszej zaciętej walki z edukacją nadszedł czas na ostateczną bitwę, czyli mianowicie EGZAMIN GIMNAZJALY!!! Każdy przeżył te trzy dni inaczej. Jedni na luzie a jedni wprost przeciwnie. Nareszcie przyszły kolejne wakacje a po nich mieliśmy się stać uczniami „ponadgimnazjalnymi”.

Wybrałam  LO w Bogorii.

Liceum. To tu tak naprawdę poznajemy co to jest nauka i odpowiedzialność. Decydujemy za siebie i nikt nie może nam narzucać czegoś czego nie chcemy. Wyszliśmy z dziecięcego życia, jednak dalej towarzyszy nam uśmiech i częste napady radości :D. Zaczęliśmy zajmować się naszą pasją, naszymi przyjaciółmi z którymi związane są najbardziej odlotowe chwile. Całym uwieńczeniem liceum jest matura, która jest naszym celem. Do wakacji pozostało niecałe dwa tygodnie, na które czekamy z niecierpliwością. Planujemy te dwa miesiące i zastanawiamy się jak je przeżyć żeby były niezapomniane :P. Wracając do liceum…jest to najciekawszy okres w naszym życiu. Powinniśmy go przejść z uśmiechem na twarzy i radością aby później mieć co wspominać. Wszyscy razem i każdy z osobna kształtuje naszą szkołę. Angażujemy się w różnego typu uroczystości podkreślając jak ważnym elementem w naszym życiu jest szkoła. Mamy tu przyjaciół, ludzi bez których na dłuższą metę nie wytrzymalibyśmy. Takie jest nasze życie, życie ucznia.

Nie zapominajmy jednak że najbardziej wymagającym nauczycielem jest samo życie. Każda poprawka u tego wychowawcy wymaga od nas dużo silnej woli. Postarajmy się jednak być cały czas sobą. Wtedy będziemy naprawdę żyć.

Życzę udanych wakacji i dobrych ocen końcowych J             

Tekst:  Ewa Sajda